wtorek, 1 stycznia 2019

Pobudzamy przedsionek

W ostatnich dwóch miesiącach zaniedbałam trochę nasze huśtane zabawy z Pola. Choroba Miłki, szpital, potem nadrabianie codziennych obowiązków zapędziły nas w tzw. kozi róg.
Pola zaczęła dużo gorzej się zachowywać (chociaż to wynik wieku czynników), skakać po łóżku, wchodzić na meble, zeskakiwać z różnych wysokości -niekoniecznie bezpiecznych, zaczęły się problemy z zasypianiem i emocjonalny rollercoaster.
Jak każda matka najpierw się denerwowałam, tłumaczyłam, prosiłam, a potem potraktowałam jej zachowanie jak przypadek "kliniczny".
Starsza córka od zawsze była bardziej wymagająca. Intuicyjnie starałam się stymulować ją poprzez kołysanie, bujanie, masowanie, noszenie w chuście itp. Kiedy systematycznie dostawała swoją "dawkę" stymulacji uspokajała się. Dlatego teraz wracamy do naszych zabaw, żeby wyciszyć się przed świętami.
Dzisiaj nad matą zawiesiłam prostą huśtawkę. Pola pohuśtała się chwilę i sama wyciągnęła najbardziej kreatywną zabawkę - niezabawkę czyli spinacze do bielizny. Ja tylko zaproponowałam, żeby rączki zaczepiały spinacze naprzemiennie. Potem dla porządku zdejmowała je stojąc na berecie równoważnym, ale to jeszcze trudna sztuczka i napiszę o tym oddzielny post.
Pokazując dziecku takie zabawy warto pamiętać, że ćwiczenia stymulujące układ przedsionkowy powinny trwać nie dłużej niż 2 minuty. Po tym czasie zakończenia nerwowe męczą się i zamiast pomóc dziecku łatwo możemy je przestymulować i osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego. Nie znaczy to, że zabawa ma być krótka. Poprostu warto robić przerywniki w postaci zajęć statycznych. U nas wyglądało to tak:
Bujanie wokół własnej osi (tzw. rotacja) - zaczepianie 4 spinaczy na linkach -bujanie-spinacze - bujanie - spinacze.
Potem bujanie tył- przód (liniowe-wyciszające) i zdejmowanie spinaczy na berecie - bujanie - zdejmowanie spinaczy siedząc na moich kolanach. Kiedy na końcu Pola usiadła na moich kolanach poprosiła o "kanapkę" więc podociskałam ją. Zawsze stymulację przedsionkową warto zakończyć dawką docisków. Zabawa trwała 20 minut, potem obie dziewczynki zarządały drzemki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz