Ostatnio pisałam o różnych rzeczach. Jednak ulubionymi obecnie zajęciami Poli są zabawy manualne.
Wracamy więc z pomysłem na zimne feryjne dni.
Kiedy maluchy budzą mnie grubo przed końcem ciszy nocnej one są pełne
wigoru, a ja niekoniecznie. Posiłkuje się wtedy kawą. Najbardziej lubię
rumową za cudowny zapach i delikatny smak.
Po zrobieniu aromatycznej filiżanki ekspres wypluwa zgrabne kostki fusów, które można przecież jeszcze wykorzystać.
Dzisiaj Pola najpierw odtwarzała
wzór w suchej kawie. Ja rysowałam na tablicy kreskę, koło, krzyżyk,
falę itp.,a ona przenosiła to na swoją tacę. Bardzo jej się podobała
taka zabawa. Polecam ją szczególnie dzieciom starszym, uczącym się pisać
i czytać.
Zapisywanie informacji w pamięci długotrwałej jest
możliwe dzięki części mózgu zwanej hipokampem. Ten "konik morski" (w
dosłownym tłumaczeniu z łaciny) dużo lepiej działa, kiedy informacje
oparte są na wrażeniach dotykowych, a przede wszystkim węchowych.
Dlatego litera narysowana w aromatycznej kawie zostanie dużo szybciej
zapamiętana niż rząd literek zapisanych na sucho w zeszycie. Do tego to
dobra zabawa, więc kolejny "przyspieszacz" nauki.
Propozycje zabaw podnoszących poziom integracji sensorycznej dla maluszków od pierwszych miesięcy życia.
środa, 23 stycznia 2019
Kawa inaczej...

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz