W tym miesiącu opowiadam głównie o propriocepcji, zmyśle tak ważnym i tak często pomijanym.
Propriocepcja i dotyk dostarczają układowi nerwowemu informacji z zakresu dużej i małej motoryki (o tym jak ustawione są nasze ręce, w jakiej pozycji znajduje się resztą ciała). Są to dane niezbędne do prawidłowego kierowania ruchami oraz ułatwiają one stabilizację ciała podczas wykonywania różnych czynności, żeby dziecko mogło sprawnie robić coś rączkami musi najpierw pewnie siedzieć. Pomagają również wyczuwać, jaki nacisk mięśni potrzebny jest do chwytania, trzymania i podnoszenia przedmiotów oraz z jaką siłą należy wykonywać dane czynności. Kontrola nad tzw. motoryką małą umożliwia używanie mięśni palców rąk i stóp, języka, jamy ustnej i warg w celu wykonywania precyzyjnych czynności. Motoryka mała rozwija się na bazie motoryki dużej. Dziecko z zaburzeniami dotykowymi i proprioceptywnymi nie ma kontaktu ze swoim ciałem, brakuje mu stabilności, a jego umiejętności związane z motoryką dużą mogą być opóźnione lub słabo rozwinięte (dzieci które późno się przekręcają, siadają po 9 msc potem najczęściej się garbią, a w szkole podtrzymują głowę jedną ręką). Z powodu nadwrażliwości dotykowej dzieci często unikają używania rąk, przez co mają trudności z opanowaniem wielu czynności codziennych (posługiwanie się sztućcami, wiązanie sznurowadeł itp.)
Moja dzisiejsza propozycja wydaje się banalna, ale dla 2 latka jest to wysoko zaawansowana umiejętność.
Obieranie ze skorupki ugotowanego jajka angażuje do współpracy obie ręce, Pola musi uważać, żeby nie zgnieść jajka, ostre krawedzie skorupek dają wrażenia czucia głębokiego, a śliskie białko bodźce dotykowe. Świetne ekologiczne i ekonomiczne ćwiczenie. Jedyne o czym trzeba pamiętać to ugotowanie większej ilości jajek jeśli chcemy je wykorzystać do sałatki, bo zdarza się, że nasz pomocnik w ramach nagrody zjada dopiero co obrane jajo 😀
Propozycje zabaw podnoszących poziom integracji sensorycznej dla maluszków od pierwszych miesięcy życia.
środa, 14 listopada 2018
Stuk puk w skorupkę

poniedziałek, 5 listopada 2018
JEST - nie ma- JEST!
Miłka kończy dzisiaj pół roczku! Taki maluch widzi świat bogaty w detale. Poświęca dużo uwagi obserwacji tasiemki przy bluzie, a metka na pluszaku jest ciekawsza od samego misia. Z zainteresowaniem śledzi wszystko, co nowe i inne. Chętnie słucha i ogląda obrazki kiedy czytam Poli książeczki. Zdaje sobie sprawę, że sama potrafi do pewnego stopnia kształtować otoczenie, wpływać na nie. Dlatego kiedy chce więcej czasu poświęcić Poli musimy czymś zająć młodsza siostrę.
Wtedy świetnie sprawdza się tablica manipulacyjna w wieloma zamkami, którą Pola dostała na pierwsze urodziny. Miłka przekłada łańcuszki, haczyki, otwiera drzwiczki i potrafi spędzić przy tej układance nawet 15 minut co u takiego malucha jest baaaaardzo długim czasem. Tablica poza oczywistymi zdolnościami motorycznymi uczy takiego maluszka pojęcia stałości. Podobnie jak zabawa w akuku. Do tej pory moje niemowlę uważało, że jeśli tego nie widzi/ nie dotyka to tego nie ma, teraz powoli dociera do niej, że nawet jak czegoś nie widać, jest zasłonięte to nadal istnieje... Takie zabawy pomogą w przyszłości oswoić lęk separacyjny, który coraz częściej skłania naszego Promyczka do płaczu. Ale oby do 9 miesiąca...
Wtedy świetnie sprawdza się tablica manipulacyjna w wieloma zamkami, którą Pola dostała na pierwsze urodziny. Miłka przekłada łańcuszki, haczyki, otwiera drzwiczki i potrafi spędzić przy tej układance nawet 15 minut co u takiego malucha jest baaaaardzo długim czasem. Tablica poza oczywistymi zdolnościami motorycznymi uczy takiego maluszka pojęcia stałości. Podobnie jak zabawa w akuku. Do tej pory moje niemowlę uważało, że jeśli tego nie widzi/ nie dotyka to tego nie ma, teraz powoli dociera do niej, że nawet jak czegoś nie widać, jest zasłonięte to nadal istnieje... Takie zabawy pomogą w przyszłości oswoić lęk separacyjny, który coraz częściej skłania naszego Promyczka do płaczu. Ale oby do 9 miesiąca...

sobota, 3 listopada 2018
Kaszą malowane...
Wieczory są coraz dłuższe. Warto wykorzystać ciemność do zabawy.
Ponownie wykorzystałyśmy nasza ryżownicę. Tym razem w środek włożyłam
ledowe cottonball (dostępne wszędzie za 10 zł), a na pokrywkę rozsypałam
kaszę mannę, którą pewnie większość mam ma w kuchni. Zabawa przez pół
godziny. Potem też pół godziny sprzątania, ale w tym również Pola
pomagała .
Zabawa ćwiczy koordynację wzrokowo - ruchową i daje stymulację dotykową. Pola maluje obrazki, ale dla starszych dzieci to świetny pretekst do ćwiczenia np. pisania literek. Warto również rysować obiema rączkami jednocześnie. Do dzieła!
Zabawa ćwiczy koordynację wzrokowo - ruchową i daje stymulację dotykową. Pola maluje obrazki, ale dla starszych dzieci to świetny pretekst do ćwiczenia np. pisania literek. Warto również rysować obiema rączkami jednocześnie. Do dzieła!

Przelewanie wody
Największa fazę na przelewanie Poleczka miała w okolicach 18msc, ale do
tej pory bardzo to lubi. Warto pozwolić maluchom przelewać wodę z
różnych naczyniach. Rozwija to koordynację ruchową i umiejętność
odczuwania różnic w temperatury. Często dzieci nadwrażliwe dotykowo nie lubią
się moczyć, ale kiedy przeprowadzimy je przez taka zabawę "w robienie
zupy" nadwrażliwość stopniowo maleje. Woda jest też świetnym pretekstem
do pierwszych eksperymentów.

Jak powstaje lód?
Każda mama 2-3 latka kilkadziesiąt razy dziennie słyszy pytanie "a
dlaczego?" Warto wykorzystać ten czas, żeby rozbudzić w dziecku
naturalna ciekawość świata. Bedzie to owocować później chęcią do nauki
co raz to nowych rzeczy.
Jednym z eksperymentów które można zaproponować 2latkowi jest zmiana stanu skupienia wody. Pola bardzo lubi bawić się lodem w ciepłej wodzie. Przekłada kostki za pomocą dłoni, łyżeczki lub szczypiec.
Obserwuję jak lód topnieje w suchej misce i nalewa wodę do pojemniczków, by potem umieścić je w zamrażalniku.
Jednym z eksperymentów które można zaproponować 2latkowi jest zmiana stanu skupienia wody. Pola bardzo lubi bawić się lodem w ciepłej wodzie. Przekłada kostki za pomocą dłoni, łyżeczki lub szczypiec.
Obserwuję jak lód topnieje w suchej misce i nalewa wodę do pojemniczków, by potem umieścić je w zamrażalniku.

Kulki na huśtawce
Dziś bawiłyśmy się kuleczkami higroskopijnymi. Wszystko przygotowałyśmy
dzień wcześniej. Kulki mają przyjemną konsystencję, są zwarte i miękkie
jednocześnie. W większym pojemniku ukryłam myszki, które trzeba było
odnaleźć, Pola sama zaproponowała, żeby rozgnieść kuleczki by nakarmić
myszki.
Następnie rozkładała kuleczki do miseczek wg kolorów. A to wszystko na huśtawce typu "bocianie gniazdo" - ulubionym miejscu zabaw w ostatnim czasie.
Zajęcia zakończyłyśmy szukając myszek za pomocą stóp, co okazało się najtrudniejsze i najśmieszniejsze zarazem. Dla nas obu 😉
Ćwiczyłyśmy koordynację wzrokowo - ruchową i umiejętność klasyfikacji. podczas stymulacji dotykowej i przedsionkowej .
Następnie rozkładała kuleczki do miseczek wg kolorów. A to wszystko na huśtawce typu "bocianie gniazdo" - ulubionym miejscu zabaw w ostatnim czasie.
Zajęcia zakończyłyśmy szukając myszek za pomocą stóp, co okazało się najtrudniejsze i najśmieszniejsze zarazem. Dla nas obu 😉
Ćwiczyłyśmy koordynację wzrokowo - ruchową i umiejętność klasyfikacji. podczas stymulacji dotykowej i przedsionkowej .

Gdzie są piłki?
2-3 latki uwielbiają się chować. Dziś wykorzystujemy to do stymulacji
czucia głębokiego. Aby dzieci mogły lepiej poczuć swoje ciało możemy
stymulować je biernie tzn. masować piłką, wałkiem, masażerami i dociskać
miękkie umięśnione części kończyn, lub zaproponować stymulację czynną
poprzez ciężką pracę mięśni. Ja dziś połączyłam te dwie możliwości za
pomocą kołderki dociążającej. Moja kołderka jest uszyta dla osoby
dorosłej, ma wymiary 155x200 cm i waży 7 kg. Pola najpierw nóżkami
szukała miejsc gdzie mogły ukryć się piłeczki, następnie wyszukiwała je
pod kołderką. Kołderka okazała się za ciężką, żeby nurkować pod nią, ale
podnoszenie jej i wyjmowanie kuleczek było odpowiednio trudne dla mojej
11-kilogramowej 2 latki.

Piłeczki cz.II
Zabawa
piłeczkami jest świetnym pretekstem do klasyfikacji i tworzenia zbiorów
/kolorów, wielkości, faktury/. My dziś z pomocą piłeczek ćwiczymy
również pamięć. Pola najpierw dotyka każdej z 3 piłeczek, nazywa kolor i
odczucia z dotyku (żółta kłująca, niebieska milutka z dołkami, zielona
milutka z bąbelkami), następnie zakrywa je pieluszka, zamyka oczy i
liczy do 3, po czym podnosi pieluszkę i mówi która piłeczka zniknęła. I
jeszcze raz, i jeszcze raz... Z czasem zwiększamy liczbę piłeczek.

Piłeczki cz.I
Dziś pokazujemy nasze ulubione zabawki czyli piłeczki sensoryczne. Na zdjęciach połowa naszego zbioru. Obie dziewczyny od początku lubiły bawić się piłeczkami. Miłka dotyka, liże, przekłada z rączki do rączki, uwielbiam patrzeć jak Pola toczy albo odbija piłeczki, szczególnie te z ledowym światełkiem w środku. Natomiast Pola lubi masaże, całego ciała, ale też uczy się nazywać kolory i faktury, próbuje podrzucać je i łapać oburącz.

Kasztany w kulkach
Na spacerze znalazłyśmy kasztany. Pola wymyśliła, żeby je schować w
kulkach,a ja dodałam utrudnienie i schowałam kasztany w kulkach higroskopijnych. Warto już przed maluchami stawiać
zadania ćwiczące reakcje równoważne. Dobra (lub zła) równowaga wpływa
później na umiejętności szkolne m. in. naukę czytania.
Pola chodzi po przyssawkach antypoślizgowych, które kupiłam 2 lata temu na jakiejś wyprzedaży. Starała się stawać tylko na nich, przenosząc wyłowiony kasztan do pojemniczka.
Pola chodzi po przyssawkach antypoślizgowych, które kupiłam 2 lata temu na jakiejś wyprzedaży. Starała się stawać tylko na nich, przenosząc wyłowiony kasztan do pojemniczka.

Samochód na talerzu
To już ostatni dzień przydatności kulek, dziś Pola ćwiczy cierpliwość i
koordynację wzrokowo -ruchowa oraz nazywanie kolorów i "maluje"
samochodzik (czyli przyszły talerz dla Miłki -przydatny przy metodzie
BLW, ale o tym opowiem za miesiąc).

Domowe ściskacze
Kulki higroskopijne służyły nam przez około 2 tygodnie (co 2 dni
płukałam je przegotowaną wodą). Ale ich żywotność dobiegła końca. Szkoda
mi było po prostu je wyrzucić, dlatego zrobiłyśmy świetne gniotki. Pola
wsypała kulki przez lejek do grubego balonu, ja zawiązałam i gotowe. Dwa
ściskacze bardzo przypadły do gustu obu dziewczynkom. Miłka dostała ten
większy i grubszy, (cały czas czekamy na pierwszy ząbek dlatego mogę
jej bezpiecznie go dać do mamlania) Pola zaś ma zabawkę akurat do małej rączki :)

Zabawna dynia!
W tym tygodniu miałam pokazać Wam kilka pomysłów jak dostarczyć bodźców z tzw czucia głębokiego, ale dostaliśmy od znajomej połowę dyni. Pola zapytała z ciekawością: Co będziemy z Tym robić? I tak się zaczęło...
Mój mały pomocnik wyjął miąższ, który przerobiliśmy na glutka 🤗 (stymulować dotykowa, czucie głębokie i ćwiczenia logopedyczne ) -relacja będzie jutro!
Potem umyła pestki, przenosiła pestki łyżką na talerzyk (koordynacja oko-reka).
Uderzała w dynie jak bębenek przy piosence https://youtu.be/ClCyd7NhktI (propriocepcja i czucie rytmu), dlatego ćwiczenia które zaplanowałam pokażemy Wam kiedy mój pomocnik trochę odpocznie...
Mój mały pomocnik wyjął miąższ, który przerobiliśmy na glutka 🤗 (stymulować dotykowa, czucie głębokie i ćwiczenia logopedyczne ) -relacja będzie jutro!
Potem umyła pestki, przenosiła pestki łyżką na talerzyk (koordynacja oko-reka).
Uderzała w dynie jak bębenek przy piosence https://youtu.be/ClCyd7NhktI (propriocepcja i czucie rytmu), dlatego ćwiczenia które zaplanowałam pokażemy Wam kiedy mój pomocnik trochę odpocznie...

Glutek z dyni
Tak jak obiecałam wrzucam relacje z naszych wczorajszych zabaw.
Masa powstała z miąższu dyni, wody i mąki ziemniaczanej. Nie podam proporcji, bo wszystko dodawałam "na oko" i nasz glutek był dość zwarty - następnym razem zrobimy płynniejszy. Zdjęcia są słabej jakości, bo Pola ostatnio lubi wszystkie zabawy po ciemku😎
Żeby przygotować rączki do zabawy glutkiem i od razu nie biec pod kran, córka najpierw bawiła się sucha mąka kartoflana. Dopiero potem wyciągnęła z talerzyka glutka, rozciągała, wałkowala, dmuchała w niego słomka (pamiętajmy, żeby słomka była umieszczona na środku ust dziecka, nie z boku!). Na koniec chodziła po glutku i próbowała schować w nim orzechy.
Moja rada dla wszystkich mam, warto powierzchnię na której będziecie się bawić wyłożyć folią (u nas przezroczysta folia do pakowania prezentów), po wszystkim tylko złożyłam folie i po prostu ją wyrzuciłam, oszczędzając sobie godziny sprzątania 😀 Dobrej zabawy!
Masa powstała z miąższu dyni, wody i mąki ziemniaczanej. Nie podam proporcji, bo wszystko dodawałam "na oko" i nasz glutek był dość zwarty - następnym razem zrobimy płynniejszy. Zdjęcia są słabej jakości, bo Pola ostatnio lubi wszystkie zabawy po ciemku😎
Żeby przygotować rączki do zabawy glutkiem i od razu nie biec pod kran, córka najpierw bawiła się sucha mąka kartoflana. Dopiero potem wyciągnęła z talerzyka glutka, rozciągała, wałkowala, dmuchała w niego słomka (pamiętajmy, żeby słomka była umieszczona na środku ust dziecka, nie z boku!). Na koniec chodziła po glutku i próbowała schować w nim orzechy.
Moja rada dla wszystkich mam, warto powierzchnię na której będziecie się bawić wyłożyć folią (u nas przezroczysta folia do pakowania prezentów), po wszystkim tylko złożyłam folie i po prostu ją wyrzuciłam, oszczędzając sobie godziny sprzątania 😀 Dobrej zabawy!
Od półkuli do półkuli :)
Mózg człowieka najbardziej intensywnie rozwija się w pierwszym roku
życia. W kolejnych etapach delikatnie "zwalnia", ale jeśli chodzi o
integrację półkul mózgowych to najwięcej połączeń nabudowuje się do 3 i
potem do 7 roku życia. Na bazie tych połączeń dziecko potem uczy się
trudniejszych rzeczy. Im więcej połączeń zostanie stworzonych w tym
czasie tym szybciej dziecko będzie uczyć się, reagować, myśleć,
zapamiętywać w późniejszym wieku. Jak pomóc dziecku budować te połączenia?
Moja dzisiejsza propozycja to rysowanie dwiema rękami jednocześnie na dużej powierzchni. U nas do rysowania służy tablica przyklejona do ściany (przykleja się jak papier samoprzylepny), ale można wykorzystać np. szary papier przyklejony do ściany, albo rolkę starej tapety. Pola próbowała odtworzyć ❤️, dla 2 latka warto zaproponować koło, jabłko czy słońce. Robiąc duży rysunek dodatkowo ćwiczymy obręcz ramienna i przygotowujemy mięśnie do późniejszej nauki pisania.
Do dzieła!
Moja dzisiejsza propozycja to rysowanie dwiema rękami jednocześnie na dużej powierzchni. U nas do rysowania służy tablica przyklejona do ściany (przykleja się jak papier samoprzylepny), ale można wykorzystać np. szary papier przyklejony do ściany, albo rolkę starej tapety. Pola próbowała odtworzyć ❤️, dla 2 latka warto zaproponować koło, jabłko czy słońce. Robiąc duży rysunek dodatkowo ćwiczymy obręcz ramienna i przygotowujemy mięśnie do późniejszej nauki pisania.
Do dzieła!
Gryzaki i nie tylko...
Zwykle mamy mnóstwo pomysłów dla starszych dzieci, ale co można robić z niespełna półrocznym maluszkiem? To czas przede wszystkim stymulacji dotykowej, ale również wzrokowej, słuchowej przedsionkowej i propioceptywnej (węch i smak najlepiej stymulowany jest podczas karmienia piersia).
Dziecko wszystko bierze do buzi, bo właśnie w sferze oralnej ma najwięcej działających już receptorow. Pozwalajmy na to zamiast "zatykać" malucha smoczkiem.
Badania dowodzą, że im wielozmysłowych doświadczeń będzie zdobywało dziecko od pierwszych miesięcy życia tym efektywniejsze będą jego reakcje adaptacyjne w przyszłości np. będzie szybko cofało rączki w kontakcie z niebezpiecznym przedmiotem(zbyt ostrym /gorącym); nie będzie wkładało do buzi produktów szkodliwych.
Warto też pokazywać dziecku różnorakie zabawki. Moje propozycje to:
- giętka najeżona obręcz,
- butelka sensoryczna(gładka i ciężka),
- woreczki wypełnione ryżem, fasola czy soczewica (obie dziewczyny najbardziej lubią woreczek z łuskami po pistacjach),
- myjki (jedną miła, druga chropowata i twardsza),
- oraz twardy, ale brzęczący marakas.
Ps. My też używamy smoczka. Ale staramy się ograniczać go do minimum
Badania dowodzą, że im wielozmysłowych doświadczeń będzie zdobywało dziecko od pierwszych miesięcy życia tym efektywniejsze będą jego reakcje adaptacyjne w przyszłości np. będzie szybko cofało rączki w kontakcie z niebezpiecznym przedmiotem(zbyt ostrym /gorącym); nie będzie wkładało do buzi produktów szkodliwych.
Warto też pokazywać dziecku różnorakie zabawki. Moje propozycje to:
- giętka najeżona obręcz,
- butelka sensoryczna(gładka i ciężka),
- woreczki wypełnione ryżem, fasola czy soczewica (obie dziewczyny najbardziej lubią woreczek z łuskami po pistacjach),
- myjki (jedną miła, druga chropowata i twardsza),
- oraz twardy, ale brzęczący marakas.
Ps. My też używamy smoczka. Ale staramy się ograniczać go do minimum

Subskrybuj:
Posty (Atom)