Miałam
Wam dziś opowiedzieć o moich ulubionych masażach, ale Miłka przechodzi
kolejny level ząbkowania i nie mam czasu przygotować postu tak, jakbym
chciała. Dlatego pokaże Wam jak sobie radzimy w trudnych chwilach.
Od kiedy mój mąż zmienił tryb pracy, zostałam przez całe dnie sama z dziewczynkami. Na początku było mi trudno, ale potem zaczęłam dostrzegać plusy takiej sytuacji. Mała różnica wieku między córkami pozwoliła mi wprowadzić taki sam tryb dnia. Kiedy trzymamy się rutynowych godzin, dziewczyny dobrze orientują się kiedy nadchodzi czas drzemki, spaceru, obiadu i zabawy. Wszyscy wtedy lepiej się czują. Powtarzalność pozwala dziecku przewidywać kolejne czynności i dzięki temu czuć się bezpiecznie.
Jednak 2 lata różnicy to ogromna przepaść jeśli chodzi o potrzeby rozwojowe. Podczas kiedy Miłka chce ćwiczyć wrzucanie piłki do pudełka, to Pola ma ochotę układać 40-elementowe puzzle. Muszę to wszystko jakoś pogodzić bez szkody dla jednej i drugiej.
Pola już niedługo skończy 3 latka i jak większość dzieci w tym czasie przechodzi czas fascynacji matematyką. Kiedy pracowałam w przedszkolu p. Beatka i p. Asia pokazały nam jak przyjemne może być nauczanie matematyki. A to wszystko dzięki programowi Edyty Gruszczyk- Kolczyńskiej " Dziecięca matematyka". Większość zorientowanych mam wie o czym mówię: rytmy, segregowanie, orientacja w czasie i przestrzeni to wszystko matematyka. Ja do tego proponuję Poli nowe zabawy podczas podczas huśtania w bocianim gnieździe, albo na koniec ścieżki sensorycznej. Łączymy przyjemne z pożytecznym. Zaciekawiona Pola zajmuje się nową zabawą i nie okazuje zazdrości, kiedy muszę przez godziny nosić Miłkę na rękach.
Jak każda mama pedagog przedstawiam typ "kreatywnego chomika" -wszystko mi się przyda, ze wszystkiego można zrobić coś pożytecznego. Poza tym szkoda mi miejsca i pieniędzy na kolejne zabawki, a dzieci lubią mieć nowe zajęcia, dlatego pomoce DIY są moimi ulubionymi.
Nasze dzisiejsze pomysły to:
*pudełko do segregowania (pudełko po butach oklejone papierem kolorowym i taśmą, przyda się też ostry nożyk) z kolorowymi patyczkami (dostępne w Pepco) i klockami drewnianymi.
*Domino słuchowe ( dziękuję Iwona Rawska za niespodziankowe jajeczka 😉) w środku włożyłyśmy: bardzo drobną sól, grubszy cukier, kaszę kuskus, monety 1-groszowe, pestki dyni, łupiny po pistacjach, groch, fasolę Jaś,
Domino służy też Miłce do ćwiczenia rączki podczas wrzucania jajeczek przez rurkę po papierze do rąk oklejoną taśmą.
* Woreczki sensoryczne - absolutne must have każdego dziecka. Jedna z najbardziej kreatywnych zabawek jakie znam. Woreczki można podrzucać, chwytać, przekladać, układać, segregować, porównywać, ważyć, chodzić po nich, robić z nich wieżę, rzucać do celu i 40 innych rzeczy. Nasze dodatkowo mają różne kształty. Wystarczy tylko podać 3 woreczki nudzącemu się dziecku i obserwować co dalej się wydarzy.
W naszych woreczkach znalazły się ziarna soi, grochu, fasoli, soczewicy, łupiny po pistacjach i orzechy włoskie.
Za materiały jak zawsze w bardzo dobrej jakości dziękuję Barbara Dobosz 😉
* Gąbka pełna skarbów- to nasz ostatni hit, dużą twardą gąbkę ponacinałam ostrym nożykiem do papieru i ukryłam w niej skarby( guziki, elementy mozaiki, monety). Obie dziewczyny mamą swoje gąbki. Pola oczywiście woli wyszukiwać mniejsze elementy i wrzucać je potem do pudełka, a Miłka niezwykle się cieszy, kiedy w udaje jej się wyjąć duży guzik ukryty w gąbce.
Drogie mamy taka rada, jeśli nie macie czasu dla siebie poświęćcie chwilę na zrobienie czegoś extra z tego co macie pod ręką i cieszcie się potem wolną chwilą😉 Ja właśnie taką dostałam, wiec wracam do szydełkowania smerfnej chusty 😉
Pozdrawiamy!
Od kiedy mój mąż zmienił tryb pracy, zostałam przez całe dnie sama z dziewczynkami. Na początku było mi trudno, ale potem zaczęłam dostrzegać plusy takiej sytuacji. Mała różnica wieku między córkami pozwoliła mi wprowadzić taki sam tryb dnia. Kiedy trzymamy się rutynowych godzin, dziewczyny dobrze orientują się kiedy nadchodzi czas drzemki, spaceru, obiadu i zabawy. Wszyscy wtedy lepiej się czują. Powtarzalność pozwala dziecku przewidywać kolejne czynności i dzięki temu czuć się bezpiecznie.
Jednak 2 lata różnicy to ogromna przepaść jeśli chodzi o potrzeby rozwojowe. Podczas kiedy Miłka chce ćwiczyć wrzucanie piłki do pudełka, to Pola ma ochotę układać 40-elementowe puzzle. Muszę to wszystko jakoś pogodzić bez szkody dla jednej i drugiej.
Pola już niedługo skończy 3 latka i jak większość dzieci w tym czasie przechodzi czas fascynacji matematyką. Kiedy pracowałam w przedszkolu p. Beatka i p. Asia pokazały nam jak przyjemne może być nauczanie matematyki. A to wszystko dzięki programowi Edyty Gruszczyk- Kolczyńskiej " Dziecięca matematyka". Większość zorientowanych mam wie o czym mówię: rytmy, segregowanie, orientacja w czasie i przestrzeni to wszystko matematyka. Ja do tego proponuję Poli nowe zabawy podczas podczas huśtania w bocianim gnieździe, albo na koniec ścieżki sensorycznej. Łączymy przyjemne z pożytecznym. Zaciekawiona Pola zajmuje się nową zabawą i nie okazuje zazdrości, kiedy muszę przez godziny nosić Miłkę na rękach.
Jak każda mama pedagog przedstawiam typ "kreatywnego chomika" -wszystko mi się przyda, ze wszystkiego można zrobić coś pożytecznego. Poza tym szkoda mi miejsca i pieniędzy na kolejne zabawki, a dzieci lubią mieć nowe zajęcia, dlatego pomoce DIY są moimi ulubionymi.
Nasze dzisiejsze pomysły to:
*pudełko do segregowania (pudełko po butach oklejone papierem kolorowym i taśmą, przyda się też ostry nożyk) z kolorowymi patyczkami (dostępne w Pepco) i klockami drewnianymi.
*Domino słuchowe ( dziękuję Iwona Rawska za niespodziankowe jajeczka 😉) w środku włożyłyśmy: bardzo drobną sól, grubszy cukier, kaszę kuskus, monety 1-groszowe, pestki dyni, łupiny po pistacjach, groch, fasolę Jaś,
Domino służy też Miłce do ćwiczenia rączki podczas wrzucania jajeczek przez rurkę po papierze do rąk oklejoną taśmą.
* Woreczki sensoryczne - absolutne must have każdego dziecka. Jedna z najbardziej kreatywnych zabawek jakie znam. Woreczki można podrzucać, chwytać, przekladać, układać, segregować, porównywać, ważyć, chodzić po nich, robić z nich wieżę, rzucać do celu i 40 innych rzeczy. Nasze dodatkowo mają różne kształty. Wystarczy tylko podać 3 woreczki nudzącemu się dziecku i obserwować co dalej się wydarzy.
W naszych woreczkach znalazły się ziarna soi, grochu, fasoli, soczewicy, łupiny po pistacjach i orzechy włoskie.
Za materiały jak zawsze w bardzo dobrej jakości dziękuję Barbara Dobosz 😉
* Gąbka pełna skarbów- to nasz ostatni hit, dużą twardą gąbkę ponacinałam ostrym nożykiem do papieru i ukryłam w niej skarby( guziki, elementy mozaiki, monety). Obie dziewczyny mamą swoje gąbki. Pola oczywiście woli wyszukiwać mniejsze elementy i wrzucać je potem do pudełka, a Miłka niezwykle się cieszy, kiedy w udaje jej się wyjąć duży guzik ukryty w gąbce.
Drogie mamy taka rada, jeśli nie macie czasu dla siebie poświęćcie chwilę na zrobienie czegoś extra z tego co macie pod ręką i cieszcie się potem wolną chwilą😉 Ja właśnie taką dostałam, wiec wracam do szydełkowania smerfnej chusty 😉
Pozdrawiamy!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz