piątek, 29 marca 2019

Kawa, anyż i cynamon...

Dziś rano spotkało się czworo smarkaczy. Jak wiadomo,że katar to nie choroba, ale namęczyć się trzeba. Dlatego, żeby poranek był przyjemniejszy zaczęliśmy walczyć z katarem. Tym razem poza syropem z cebuli i olejkiem z drzewa herbacianego zaaranżowaliśmy zapachową zabawę. 
Dzieci najpierw wąchały, a potem poznawały wygląd i strukturę laski cynamonu, gwiazdki anyżu i ziarenka kawy. Następnie po kilku rundkach w tunelu wracały, by zgadnąć co ukryłam w kolorowej kuli. Najlepszą zabawę miała starsza para. Mateuszek okazał się mistrzem w odgadywaniu zapachów. Maluchy za to mocno stymulowały się: Olek zapachem anyżu, Miłka smakiem i zapachem kory cynamonowca. Wszystko zakończyliśmy w neutralnej ryżownicy. Dwie godziny upłynęły jak chwila i katar jest jakby trochę mniejszy....
Zapraszamy do zabawy!

Nasze zapachy były dziś specjalnie bardzo wyraźne, by łatwiej było je rozpoznać podczas kataru. 
Przy normalnej percepcji warto zacząć od zapachów delikatnych, akceptowanych przez dziecko, dopiero potem należy wchodzić w zapachy mocniejsze. 
Na jednej sesji zapachowej podajemy maksymalnie 5 zapachów, przy tym zawsze polecam mieć w zestawie zapach neutralny tj. kawy lub cytryny (czyli te które warto trzymać w lodówce zamiast pochłaniacza zapachów).








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz