Zdarza
się, że dzieci bardzo uważają na to, co jedzą. Często akceptują tylko
kilka albo kilkanaście potraw, które chcą jeść ciągle przez bardzo długi
czas. Maluchy te boją się spróbować nowych składników, często nawet nie
chcą ich dotknąć czy powąchać. Nie wiedzą jak smakują nowe rzeczy, nie
próbują, tolerują tylko znane składniki i koło się nakręca...
W pokarmach, które dziecko akceptuje, jest coś, co pozwala mu je bez problemu zjeść. Tak zwane "Niejadki" wybierają sobie potrawy podobne do siebie smakiem, kolorem, fakturą, zapachem. Często nawet jeśli dziecko nasyci się daną potrawą, odmawia jej przez kilka dni, a potem do niej wraca.
Czasem dziecko odmawia jedzenia danego owocu, bo nie wie jak go należy jeść. Zaskakuje go sok wypływający z przegryzienia mandarynki, a chrupki i chipsy je nie tylko dlatego, że je lubi, ale również dlatego, że nie wypełniają mu całej buzi i może swobodnie oddychać podczas chrupania.
Odmowy, płacz, plucie, wymioty to wszystko jest ogromnie frustrujące, szczególnie, że rodzice martwią się, czy ich pociecha jest wystarczająco dożywiona. Często zdesperowane mamy codziennie miksują wszystkie składniki na papkę, co niestety dalej pogłębia problem. Niektórzy rodzice nie proponują nowych potraw, bo z góry zakładają, że dziecko i tak nie będzie ich jeść, obierają wędlinę ze skórki zanim dziecko zwróci na to uwagę. W ten sposób sami przyczyniają się do niejedzenia nowych potraw przez dzieci. Maluchy szybko się uczą. Jedzenie jest jedną z podstawowych umiejętności, jeśli nie będziemy proponować różnorodnych posiłków - dzieci nie spróbują ich.
Kiedy na diagnozę trafia dziecko z wybiórczą dietą na początku pytam rodziców o medyczne podłoże problemu. Czy byli na wizycie u pediatry/ gastrologa / neurologopedy? Często dzieci cierpią od urodzenia na refluks, alergie pokarmowe, obniżone napięcie mięśniowe. Problemy żywieniowe mogą być bardzo złożone. Podejmując się terapii małego pacjenta musimy ustalić najpierw przyczyny niechęci do niektórych grup pokarmów. Musimy zastanowić się czy problem ma podłoże zmysłowe, czy problemy zdrowotne tak go ograniczają? Czy dziecko ma problemy z gryzieniem, żuciem czy przełykaniem? Jaki ma stan uzębienia? Czy występują zaburzenia integracji sensorycznej? To wszystko ma wpływ na chęci do jedzenia. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie i nierzadko współpracować z innymi specjalistami.
Kiedy jednak u malucha wykluczymy medyczne i psychiczne aspekty wybiórczej diety i okazuje się, że problem leży właśnie w sensoryce, podejmujemy różne strategie w zależności od tego, które zmysły są zaburzone.
Dziś opowiem Wam o systemie dotykowym w obrębie strefy oralnej.
Nadwrażliwość dotykowa jest bardzo poważnym problemem już u najmłodszych niemowlaków. Noworodek dzięki odruchowi ssania niedługo po porodzie pobiera pokarm z piersi mamy, dla obojga jest to niezwykle magiczna chwila, którą mamy pamiętają przez lata. Niestety bywa, że maluch z niedojrzałym układem dotykowym zamiast wtulać się w ciepłą pierś odkręca buzię, płacze, wygina się, lepiej toleruje butelkę, która nie dotyka do policzków. Nadwrażliwe niemowlęta płaczą przy myciu czy kremowaniu buzi, nie wkładają to ust rąk i przedmiotów, to już powinno bardzo zaalarmować rodziców, bo maluchy właśnie w taki sposób poznają świat. Starsze dzieci z takim zaburzeniem pobierają pokarm robiąc charakterystyczny dziubek, żeby jedzenie jak najmniej stykało się ze skórą, nie chcą myć zębów.
W takim wypadku jak najszybciej radzę skontaktować się z terapeutą SI.
Zanim jednak dostaniecie się na wizytę warto sprawdzić jak dziecko będzie reagowało i wykonywało zabawy skupiające się właśnie na strefie oralnej. Dziś proponujemy masażyki pędzelkami, pomponami, silikonową szczoteczką do mycia zębów dla niemowląt, "robienie wąsów" kreatywnym drucikiem i robienie baniek mydlanych. We wszystkich zabawach skupiamy się na stymulacji mięśnia okrężnego ust i policzków. Jak widać Pola była zachwycona. Spróbujcie!
W pokarmach, które dziecko akceptuje, jest coś, co pozwala mu je bez problemu zjeść. Tak zwane "Niejadki" wybierają sobie potrawy podobne do siebie smakiem, kolorem, fakturą, zapachem. Często nawet jeśli dziecko nasyci się daną potrawą, odmawia jej przez kilka dni, a potem do niej wraca.
Czasem dziecko odmawia jedzenia danego owocu, bo nie wie jak go należy jeść. Zaskakuje go sok wypływający z przegryzienia mandarynki, a chrupki i chipsy je nie tylko dlatego, że je lubi, ale również dlatego, że nie wypełniają mu całej buzi i może swobodnie oddychać podczas chrupania.
Odmowy, płacz, plucie, wymioty to wszystko jest ogromnie frustrujące, szczególnie, że rodzice martwią się, czy ich pociecha jest wystarczająco dożywiona. Często zdesperowane mamy codziennie miksują wszystkie składniki na papkę, co niestety dalej pogłębia problem. Niektórzy rodzice nie proponują nowych potraw, bo z góry zakładają, że dziecko i tak nie będzie ich jeść, obierają wędlinę ze skórki zanim dziecko zwróci na to uwagę. W ten sposób sami przyczyniają się do niejedzenia nowych potraw przez dzieci. Maluchy szybko się uczą. Jedzenie jest jedną z podstawowych umiejętności, jeśli nie będziemy proponować różnorodnych posiłków - dzieci nie spróbują ich.
Kiedy na diagnozę trafia dziecko z wybiórczą dietą na początku pytam rodziców o medyczne podłoże problemu. Czy byli na wizycie u pediatry/ gastrologa / neurologopedy? Często dzieci cierpią od urodzenia na refluks, alergie pokarmowe, obniżone napięcie mięśniowe. Problemy żywieniowe mogą być bardzo złożone. Podejmując się terapii małego pacjenta musimy ustalić najpierw przyczyny niechęci do niektórych grup pokarmów. Musimy zastanowić się czy problem ma podłoże zmysłowe, czy problemy zdrowotne tak go ograniczają? Czy dziecko ma problemy z gryzieniem, żuciem czy przełykaniem? Jaki ma stan uzębienia? Czy występują zaburzenia integracji sensorycznej? To wszystko ma wpływ na chęci do jedzenia. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie i nierzadko współpracować z innymi specjalistami.
Kiedy jednak u malucha wykluczymy medyczne i psychiczne aspekty wybiórczej diety i okazuje się, że problem leży właśnie w sensoryce, podejmujemy różne strategie w zależności od tego, które zmysły są zaburzone.
Dziś opowiem Wam o systemie dotykowym w obrębie strefy oralnej.
Nadwrażliwość dotykowa jest bardzo poważnym problemem już u najmłodszych niemowlaków. Noworodek dzięki odruchowi ssania niedługo po porodzie pobiera pokarm z piersi mamy, dla obojga jest to niezwykle magiczna chwila, którą mamy pamiętają przez lata. Niestety bywa, że maluch z niedojrzałym układem dotykowym zamiast wtulać się w ciepłą pierś odkręca buzię, płacze, wygina się, lepiej toleruje butelkę, która nie dotyka do policzków. Nadwrażliwe niemowlęta płaczą przy myciu czy kremowaniu buzi, nie wkładają to ust rąk i przedmiotów, to już powinno bardzo zaalarmować rodziców, bo maluchy właśnie w taki sposób poznają świat. Starsze dzieci z takim zaburzeniem pobierają pokarm robiąc charakterystyczny dziubek, żeby jedzenie jak najmniej stykało się ze skórą, nie chcą myć zębów.
W takim wypadku jak najszybciej radzę skontaktować się z terapeutą SI.
Zanim jednak dostaniecie się na wizytę warto sprawdzić jak dziecko będzie reagowało i wykonywało zabawy skupiające się właśnie na strefie oralnej. Dziś proponujemy masażyki pędzelkami, pomponami, silikonową szczoteczką do mycia zębów dla niemowląt, "robienie wąsów" kreatywnym drucikiem i robienie baniek mydlanych. We wszystkich zabawach skupiamy się na stymulacji mięśnia okrężnego ust i policzków. Jak widać Pola była zachwycona. Spróbujcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz